- Co jest?- zapytał Drake, gdy wszyscy zajęli swoje miejsca w jadalni.
Tata
spojrzał na niego karcącym wzrokiem.
-Wiecie, że
w ostatnim tygodniu zabito aż dwie młode dziewczyny.- zaczął.- Zostały
zamordowane w dość nietypowy sposób.
-To znaczy?-
zainteresował się mój brat.
-No cóż,
znaleziono Je bez krwi. Zero, ani jednej kropelki.- dopowiedziała mama.
Wzdrygnęłam
się. Byłam przerażona zaczynało się robić nieciekawie. Za to Drake zdawał się
być mocno zainteresowany tą sytuacją.
-Mów dalej.-
wyszeptał.
-Praktycznie
nic więcej nie wiemy.- stwierdził tata i spojrzał na mnie smutnymi oczami.-
Scarlett jesteś teraz łatwym celem, proszę Cię bądź ostrożna.
Spojrzałam
na niego jak na debila.
-Tato,
przestań nie jestem tą małą dziewczynką, co kiedyś.- mruknęłam.
-Ale i tak
nie masz pełnych mocy.- powiedział Drake.
-Zamknij
się!
-Twój brat i
ojciec mają rację.- stwierdziła mama.- Może chcesz przez jakiś czas posiedzieć
w domu?
Wizja
siedzenia w domu i oglądania telewizji była bardzo kusząca, ale nie
chciałam opuszczać szkoły, kiedy doszło do niej dwóch nowych. O nie!
-Nie dzięki
mamo.
-Spoko, będę
Jej pilnować.- powiedział Drake i pogłaskał mnie po głowie.- Musimy pogadać
siorka.
Co miał mi
zamiar jeszcze powiedzieć? Że jestem bezużyteczna? Nie potrafię się bronić?
Mogę paść ofiarą tamtych ludzi?
Prychnęłam.
Dobrze by było, gdyby to byli jeszcze ludzie.
-Jak myślisz,
kim są Ci mordercy?- zapytałam, gdy byliśmy już sami w pokoju.- A raczej, na co
stawiasz; Demon, Upadły, Wampir czy coś dzikiego?
-Nie wiem,
naprawdę nie mam pojęcia. Boże, ty nadal wierzysz, że wampiry istnieją?-
zaśmiał się.
-Przecież to
całkiem możliwe.- zaczerwieniłam się.- My też nie jesteśmy normalni.
-Błagam Cię,
naprawdę wierzysz, że żyją istoty, które wypijają krew z młodych pięknych
panienek?- zapytał.- Zapewniam Cię, że na pewno byśmy wiedzieli gdyby wampiry
istniały.
-Ale to nie
fer.- oburzyłam się.
-Dobrze, a
teraz czy możemy przejść do sedna sprawy?- zdenerwował się.
-Jasne, wal.
-Mam dziwne
wrażenie, że to ktoś z naszych znajomych.- mruknął.
-Nie, to nie
możliwe.- odparłam.- Nie masz żadnych dowodów.
-Ja tylko
mówię Ci o swoim przeczuciu.- jęknął.- Oni bardzo dobrze wiedzą, kto lub co
jest zabójcą, ale nie chcą nas martwić, wiesz? Chcą Cię chronić.
Spojrzałam
na niego szeroko otwartymi oczami. Owszem, rodzice zawsze byli nadopiekuńczy,
martwili się o nas, ale nigdy, przenigdy nie zatajali przed nami prawdy. Jeżeli
teraz to robią, oznacza to jedno. Nasz przeciwnik jest dla nas stanowczo za
silny i za bardzo niebezpieczny.
-Spoko Mała,
jakby coś się działo to działamy razem. W końcu, od czego ma się braciszka
anioła.- uśmiechnął się ukazując białe zęby.
No właśnie,
anioły. Istoty nieziemskie, pomocnicy, wysłannicy Boga. Mające słodkie blond
loczki i piękne niebieskie oczy. Wszyscy Je tak sobie wyobrażamy, prawda? Ale
one takie nie są. A ja i Drake jesteśmy tego najlepszym przykładem. Anioły
żyją, a przynajmniej starają się żyć jak ludzie. Prowadzić normalne życie, założyć wesołą
rodzinkę, wybudować dom. Problem tkwi w tym, że o swoim przeznaczeniu nie da
się zapomnieć. Tym bardziej, gdy jesteś nieśmiertelny. Osoby, które kochasz
nagle zaczynają się starzeć i znikać, a ty? Jesteś cały czas młoda, pełna sił i
ochoty do życia. Nic się nie zmieniasz. „Nieśmiertelność to nie dar, lecz
przeznaczenie, które musi się wypełnić.” Te słowa wypowiedziała moja babcia,
gdy postanowiła przejść na tamtą stronę. Zapadły mi w pamięć.
Wbrew
pozorom i wyobrażeniom śmiertelników. Nie mamy cały czas wielkich białych
skrzydeł i nie fruwamy swobodnie na wietrze. Owszem możemy je rozłożyć,
polecieć, ale kosztuję nas to więcej wysiłku niż jest to warte. Dlatego,
skrzydeł można używać tylko wtedy, gdy twoje życie może być zagrożone. Nie
możemy używać mocy na śmiertelnikach. One oczywiście także nie są specjalnie wyrafinowane.
Nie możemy zmieniać się zwierzęta, władać żywiołami, ani zmieniać niczego, co
żyje i co podlega matce naturze. Taka jest kolej życia. Ale za to możemy wejść
komuś do głowy, nie dosłownie oczywiście. Chodzi, o to, że możemy przeczytać
jego myśli, wydać mu polecenie, które wykona bez wahania, lecz nie może to
zagrażać jego życiu. Troszkę dużo tych zasad. A my niestety musimy ich
wszystkich przestrzegać. Pewnie, że są wyjątki, które zbuntowały się przeciwko
Bogu. Wy nazywacie takich: Upadłymi. To zazwyczaj
oni stoją za zabójstwami wśród aniołów. Cóż, są oni dla Nas dość niebezpieczni.
Szczególnie dla takich jak ja. Czyli niedoświadczonych, którzy nie mają jeszcze
w pełni rozwiniętych mocy i nie umieją ich kontrolować. Jesteśmy
najłatwiejszymi ruchomymi celami.
Wcale nie
chciałam być tym, kim jestem, ale niestety jesteśmy tylko marionetkami w tym
strasznym świecie, który nie jest taki wspaniały jak się go bliżej pozna. Nieśmiertelni,
wilkołaki, czarownice, Anioły, Upadli, Demony chodzą po świecie razem z ludźmi,
a oni nie zdając sobie z tego sprawy podziwiają ich urodę, szybkość i
doskonałość. Nie wiedzą jak bardzo mogą być niebezpieczni…
Ah i żeby
nie było nieśmiertelni to nie wampiry, a szkoda. To osoby, które żyją wiecznie.
Nie da się ich łatwo zabić, bo trzeba trafić w ich czuły punkt. Nie żywią się
krwią i zazwyczaj nie zabijają ludzi.
Cały ten
świat jest dziwny i niebezpieczny. Gdybym miała wybór najchętniej zniknęłabym z
niego jak najszybciej. Ale jestem zamknięta pod kloszem, pod czujnym okiem
rodziców i brata mam rozwijać swoje umiejętności i stać się doskonała. Przecież
każda nastolatka marzy o takim życiu.
Głęboko
westchnęłam i rzuciłam się na łóżko.
__________________________________________________
__________________________________________________
Trochę opisowe, głupie i nudne, sorky :c
Serdecznie pozdrawiam moje koleżanki z klasy, które czytają mojego bloga i znalazły go nie wiadomo jak :*
Serdecznie pozdrawiam moje koleżanki z klasy, które czytają mojego bloga i znalazły go nie wiadomo jak :*
Twoje koleżanki też cię pozdrawiają ;)
OdpowiedzUsuńA rozdział jest super.
hahahhha, które? XD
UsuńWeronika R. a kto inny?;)
UsuńHmmm, ciekawie się całkiem zapowiada. Czekam na dlasze rozdziały!
OdpowiedzUsuń