Ciche pukanie wybudziło mnie ze snu.
-Kto?-zapytałam zła.
Przed drzwiami stała Miranda z miną
smutnego psiaka.
-Co się stało?
-No, bo wczoraj nie zachowałam się jak
prawdziwa przyjaciółka.- powiedziała i przysiadła na krawędzi łóżka.
-Przestań.- machnęłam ręką.- Jesteś
wspaniałą przyjaciółką.
-Wiem, że nie.- mruknęła niczym
zraniony kociak.-Tak sobie pomyślałam, że może dziś też zrobiłybyśmy sobie
wolne?
-Jasne! Czekaj tylko się ubiorę!
Miranda uśmiechnęła się do mnie
promiennie i wyszła z pokoju. Słyszałam jej lekkie stąpanie po schodach, a
potem rozmowę z Drakiem. Po porannej
toalecie i założeniu ubrań zeszłam do salonu gdzie czekała na mnie
przyjaciółka.
-Gdzie rodzicie i Drake?- zapytałam
rozglądając się dookoła.
Dziewczyna wyglądała na zmieszaną.
-Em, oni pojechali, pojechali do
miasta…na zakupy.-wydukała.
Nie trzeba być aniołem prawdy, żeby
wiedzieć, że kłamała. Ale postanowiłam jej tym nie męczyć.
-Zrób mi śniadanie, proszę.-jęknęłam i
posłałam jej swój najpiękniejszy uśmiech.
Dziewczyna spojrzała na mnie spod
byka, ale poszła do kuchni przygotować dla mnie najważniejszy posiłek dnia.
Kolejna rzecz, za którą ją kochałam; wspaniale gotowała! A jeśli gotowała dla
mnie było jeszcze lepiej.
-Kocham Cię!-wykrzyknęłam za nią.
Mogłabym przysiąść, że Miranda posłała
pod nosem kilka przekleństw na mój temat, ale nie zwróciłam na to większej
uwagi. Rozsiadłam się wygodnie na wielkiej kanapie i włączyłam mój ulubiony
serial.
-Nate zrozum ona Cię kocha!-
wyszeptałam w poduszkę. -Moje życie straciło sens!
To był ostatni odcinek Plotkary. Teraz muszę czekać na kolejną serię. Nie mogłam pogrążyć się w moim smutku i zacząć jeść pyszne ciepłe śniadanko. Bo ten leń jeszcze mi go nie zrobił. Nie, wcale nie traktuje jej jak prywatnej kucharki.
To był ostatni odcinek Plotkary. Teraz muszę czekać na kolejną serię. Nie mogłam pogrążyć się w moim smutku i zacząć jeść pyszne ciepłe śniadanko. Bo ten leń jeszcze mi go nie zrobił. Nie, wcale nie traktuje jej jak prywatnej kucharki.
-Miranda, pomóc Ci?- zapytałam
niepewnie.
-Nie!- odkrzyknęła.
-I co ja mam teraz robić?
Głośny pisk przyjaciółki otrzeźwił
moje zmysły. Natychmiast zerwałam się z kanapy i pobiegłam do kuchni. W myślach
miałam już obraz nieżywej Mirandy leżącej na brązowych kafelkach.
Widok, który tam zastałam był zupełnie
inny. Przy stole siedzieli Louis i Harry
wyglądali na nieźle rozbawionych całą sytuacją. Na podłodze leżała patelnia z
moim śniadaniem.
-Niee!- krzyknęłam.- Moje śniadanie!
-Co oni tu robią?- zapytała zszokowana
Miranda.- Myślałam, że ich nie znasz.
-Co z moim jedzeniem?-warknęłam i
spojrzałam na chłopaków.-To wasza wina!
-Hej aniołku spokojnie. Mogę ci coś
ugotować jak chcesz.-zaproponował Harry.
Louis roześmiał się w głos.
-Ty nawet ryżu nie umiesz
ugotować!-powiedział.- Zostaw to mi, Scarlett.
Blondyn wyrzucił nas z kuchni i
zamknął drzwi. Mir nadal była zszokowana niespodziewanym gośćmi. Zapomniałam
opowiedzieć jej o strażnikach.
-Co do to cholery było?- zapytała.
-Przepraszam byłam strasznie głodna, a
jak zobaczyłam tą jajecznicę na podłodze.-przerwałam, gdy zobaczyłam jej
wzrok.-A chodziło ci o nich? To speculatorzy, których zadaniem jest chronić takich
jak ja, czyli anioły.
-My akurat musimy zajmować się nią.-
jęknął Harry
-O, współczuję Wam!-szepnęła Miranda.
Już miałam jej coś odpowiedzieć, ale
do salonu wszedł Louis, cóż jemu przygotowanie śniadania zajęło dużo mniej
czasu niż Mirandzie. Postawił mi przed nosem talerz z jajecznicą.
Z chęcią zaczęłam pałaszować. Na
początku przeszkadzał mi błagalny wzrok Harry’ego mówiący „Jestem biednym
człowiekiem, daj trochę”, ale potem udało mi się go dość zgrabnie ignorować.
-Muszę zatrudnić Louis jako prywatnego kucharza. Sorki Miranda zwalniam Cię.- stwierdziłam po skończonym posiłku.
-Muszę zatrudnić Louis jako prywatnego kucharza. Sorki Miranda zwalniam Cię.- stwierdziłam po skończonym posiłku.
Dziewczyna prychnęła i odwróciła się
udając obrażoną, a chłopak roześmiał się szczerze.
Harry jeszcze tylko chwilę miał
wyrzuty, że nie podzieliłam się z nim jajecznicą, a potem zobaczył psp.
Włączyłam mu tekkena, a chłopak
zachowywał się jakby go nie było przez kilka godzin. Z Mirandą postanowiłyśmy obejrzeć
ponownie pierwszą serię Plotkary. Na szczęście okazało się, że Lou też bardzo
lubi ten serial. Tą piękną sielankę
przerwał głośny huk przy drzwiach.
-Scarlett!- wykrzyknął Drake.
-Tu jestem.- wyszeptałam.
Już po chwili był w salonie. Zmęczony,
zdyszany i spocony. Jego ubranie zostało prawie w całości zniszczone. Koszulkę
miał całą podziurawioną. Tuż za nim pojawili się rodzice. W oczach mamy widać
było jedynie strach. Ubranie taty nie różniło się wiele od stroju Drake. Także
porwane.
-Co się stało?!- zapytałam przerażona.
Nie uzyskałam odpowiedzi. Cała trójka
westchnęła z ulgą. Mój brat mocno nie przytulił i ucałował w czoło.
-Nasz wróg jest potężniejszy niż nam
się to wydawało.- wyszeptał tata.- Drake ty idź się przebierz i wykąp. Chłopcy
zostańcie. Będziecie nam potrzebni. Przykro mi Mirando, ale obawiam się, że
musisz już wrócić do domu. Twoja mam dzwoniła do nas już ze dwadzieścia razy.- rozkazywał
tata.
-Odwiozę ją.- zaproponowałam.
-Nie, ty zostajesz w domu.-zarządziła
mama.-Ja ją odwiozę. Mirando, chodź kochanie.
Przyjaciółka pocałowała mnie w policzek
i ruszyła do samochodu.
Zdenerwowana ponownie zajęłam swoje
miejsce na kanapie.
-Należą mi się jakieś wyjaśnienia,
nieprawdaż?- warknęłam.
-Zaraz się wszystkiego dowiesz
córeczko daj się nam wszystkim odświeżyć.- powiedział tata i wyszedł.
___________________________________________
___________________________________________
Proszę kolejny rozdział :3
Jutro chyba nie dodam, ale może jakoś mi się uda :)
Mam do Was, takie pytanko. CZY IMIĘ FELIX (z łaciny szczęśliwy) DLA KOTA JEST FAJNE?
PROSZĘ, BO TO DLA MNIE WAŻNE ♥
Jutro chyba nie dodam, ale może jakoś mi się uda :)
Mam do Was, takie pytanko. CZY IMIĘ FELIX (z łaciny szczęśliwy) DLA KOTA JEST FAJNE?
PROSZĘ, BO TO DLA MNIE WAŻNE ♥
Tłumacz google jest dziwny, felix to szczęście o.O
OdpowiedzUsuńTaak, spoko mówiłam Ci (:
Fajny rozdział ;P
niee, tłumacz gugl mówi, ze to szczęśliwy XD
Usuńspoko imie ;P
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwowania :D
http://fashionistasdreamer.blogspot.com/
Felix? czemu nie, bardzo fajnie ;)
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz ;)
bardzo fajnie i ciekawie piszesz! nie ma co, obserwuję :D:D
OdpowiedzUsuńjuż wiesz, że nie warto, ale zawsze możesz wypróbować, może Tobie przypadnie do gustu :]
OdpowiedzUsuńfajny rozdział, pozdrawiam Cię!
świetny blog :) bardzo ciekawie piszesz:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwowania:D
http://anniewayfashion.blogspot.com/
Hm.. Bardzo ciekawie piszesz ;) Mam nadzieję że szybko nie zakończysz tego opowiadania :D www.true-nexus.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo jest rewelacyjne ! Napisała bym coś więcej ale odebrało mi mowę ! Dodam tylko że czekam na następne !
OdpowiedzUsuńboze, jakie zajebiste *.* MASZ TALENT KOBIETO! <333
OdpowiedzUsuńnie pozostaje mi nic innego, jak obserwowac <33
ja tez kocham grubsona ; DD - to dotyczy twojego komentarza u mnie ;]
zapraszam takze do mnie ;D
wskrzeszonaprzezsmierc.blogspot.com
dobrze napisane ;))
OdpowiedzUsuńDodawaj szybciej nowy rozdział bo już nie wytrzymuje! Ii kocham Cię <3
OdpowiedzUsuń