środa, 27 czerwca 2012

Rozdział IX


Ciche pukanie wybudziło mnie ze snu.
-Kto?-zapytałam zła.
Przed drzwiami stała Miranda z miną smutnego psiaka.
-Co się stało?
-No, bo wczoraj nie zachowałam się jak prawdziwa przyjaciółka.- powiedziała i przysiadła na krawędzi łóżka.
-Przestań.- machnęłam ręką.- Jesteś wspaniałą przyjaciółką.
-Wiem, że nie.- mruknęła niczym zraniony kociak.-Tak sobie pomyślałam, że może dziś też zrobiłybyśmy sobie wolne?
-Jasne! Czekaj tylko się ubiorę!
Miranda uśmiechnęła się do mnie promiennie i wyszła z pokoju. Słyszałam jej lekkie stąpanie po schodach, a potem rozmowę z Drakiem.  Po porannej toalecie i założeniu ubrań zeszłam do salonu gdzie czekała na mnie przyjaciółka.
-Gdzie rodzicie i Drake?- zapytałam rozglądając się dookoła.
Dziewczyna wyglądała na zmieszaną.
-Em, oni pojechali, pojechali do miasta…na zakupy.-wydukała.
Nie trzeba być aniołem prawdy, żeby wiedzieć, że kłamała. Ale postanowiłam jej tym nie męczyć.
-Zrób mi śniadanie, proszę.-jęknęłam i posłałam jej swój najpiękniejszy uśmiech.
Dziewczyna spojrzała na mnie spod byka, ale poszła do kuchni przygotować dla mnie najważniejszy posiłek dnia. Kolejna rzecz, za którą ją kochałam; wspaniale gotowała! A jeśli gotowała dla mnie było jeszcze lepiej.
-Kocham Cię!-wykrzyknęłam za nią.
Mogłabym przysiąść, że Miranda posłała pod nosem kilka przekleństw na mój temat, ale nie zwróciłam na to większej uwagi. Rozsiadłam się wygodnie na wielkiej kanapie i włączyłam mój ulubiony serial.
-Nate zrozum ona Cię kocha!- wyszeptałam w poduszkę. -Moje życie straciło sens!
To był ostatni odcinek Plotkary. Teraz muszę czekać na kolejną serię. Nie mogłam pogrążyć się w moim smutku i zacząć jeść pyszne ciepłe śniadanko. Bo ten leń jeszcze mi go nie zrobił. Nie, wcale nie traktuje jej jak prywatnej kucharki.
-Miranda, pomóc Ci?- zapytałam niepewnie.
-Nie!- odkrzyknęła.
-I co ja mam teraz robić?
Głośny pisk przyjaciółki otrzeźwił moje zmysły. Natychmiast zerwałam się z kanapy i pobiegłam do kuchni. W myślach miałam już obraz nieżywej Mirandy leżącej na brązowych kafelkach.
Widok, który tam zastałam był zupełnie inny.  Przy stole siedzieli Louis i Harry wyglądali na nieźle rozbawionych całą sytuacją. Na podłodze leżała patelnia z moim śniadaniem.
-Niee!- krzyknęłam.- Moje śniadanie!
-Co oni tu robią?- zapytała zszokowana Miranda.- Myślałam, że ich nie znasz.
-Co z moim jedzeniem?-warknęłam i spojrzałam na chłopaków.-To wasza wina!
-Hej aniołku spokojnie. Mogę ci coś ugotować jak chcesz.-zaproponował Harry.
Louis roześmiał się w głos.
-Ty nawet ryżu nie umiesz ugotować!-powiedział.- Zostaw to mi, Scarlett.
Blondyn wyrzucił nas z kuchni i zamknął drzwi. Mir nadal była zszokowana niespodziewanym gośćmi. Zapomniałam opowiedzieć jej o strażnikach.
-Co do to cholery było?- zapytała.
-Przepraszam byłam strasznie głodna, a jak zobaczyłam tą jajecznicę na podłodze.-przerwałam, gdy zobaczyłam jej wzrok.-A chodziło ci o nich? To speculatorzy, których zadaniem jest chronić takich jak ja, czyli anioły.
-My akurat musimy zajmować się nią.- jęknął Harry
-O, współczuję Wam!-szepnęła Miranda.
Już miałam jej coś odpowiedzieć, ale do salonu wszedł Louis, cóż jemu przygotowanie śniadania zajęło dużo mniej czasu niż Mirandzie. Postawił mi przed nosem talerz z jajecznicą.
Z chęcią zaczęłam pałaszować. Na początku przeszkadzał mi błagalny wzrok Harry’ego mówiący „Jestem biednym człowiekiem, daj trochę”, ale potem udało mi się go dość zgrabnie ignorować.
-Muszę zatrudnić Louis jako prywatnego kucharza. Sorki Miranda zwalniam Cię.- stwierdziłam po skończonym posiłku.
Dziewczyna prychnęła i odwróciła się udając obrażoną, a chłopak roześmiał się szczerze.
Harry jeszcze tylko chwilę miał wyrzuty, że nie podzieliłam się z nim jajecznicą, a potem zobaczył psp.
Włączyłam mu tekkena, a chłopak zachowywał się jakby go nie było przez kilka godzin. Z Mirandą postanowiłyśmy obejrzeć ponownie pierwszą serię Plotkary. Na szczęście okazało się, że Lou też bardzo lubi ten serial.  Tą piękną sielankę przerwał głośny huk przy drzwiach.
-Scarlett!- wykrzyknął Drake.
-Tu jestem.- wyszeptałam.
Już po chwili był w salonie. Zmęczony, zdyszany i spocony. Jego ubranie zostało prawie w całości zniszczone. Koszulkę miał całą podziurawioną. Tuż za nim pojawili się rodzice. W oczach mamy widać było jedynie strach. Ubranie taty nie różniło się wiele od stroju Drake. Także porwane.
-Co się stało?!- zapytałam przerażona.
Nie uzyskałam odpowiedzi. Cała trójka westchnęła z ulgą. Mój brat mocno nie przytulił i ucałował w czoło.
-Nasz wróg jest potężniejszy niż nam się to wydawało.- wyszeptał tata.- Drake ty idź się przebierz i wykąp. Chłopcy zostańcie. Będziecie nam potrzebni. Przykro mi Mirando, ale obawiam się, że musisz już wrócić do domu. Twoja mam dzwoniła do nas już ze dwadzieścia razy.- rozkazywał tata.
-Odwiozę ją.- zaproponowałam.
-Nie, ty zostajesz w domu.-zarządziła mama.-Ja ją odwiozę. Mirando, chodź kochanie.
Przyjaciółka pocałowała mnie w policzek i ruszyła do samochodu.
Zdenerwowana ponownie zajęłam swoje miejsce na kanapie.
-Należą mi się jakieś wyjaśnienia, nieprawdaż?- warknęłam.
-Zaraz się wszystkiego dowiesz córeczko daj się nam wszystkim odświeżyć.- powiedział tata i wyszedł.
___________________________________________
Proszę kolejny rozdział :3
Jutro chyba nie dodam, ale może jakoś mi się uda :)
Mam do Was, takie pytanko. CZY IMIĘ FELIX (z łaciny szczęśliwy) DLA KOTA  JEST FAJNE?
PROSZĘ, BO TO DLA MNIE WAŻNE ♥

12 komentarzy:

  1. Tłumacz google jest dziwny, felix to szczęście o.O
    Taak, spoko mówiłam Ci (:
    Fajny rozdział ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. spoko imie ;P
    zapraszam do obserwowania :D
    http://fashionistasdreamer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Felix? czemu nie, bardzo fajnie ;)
    świetnie piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajnie i ciekawie piszesz! nie ma co, obserwuję :D:D

    OdpowiedzUsuń
  5. już wiesz, że nie warto, ale zawsze możesz wypróbować, może Tobie przypadnie do gustu :]

    fajny rozdział, pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny blog :) bardzo ciekawie piszesz:)

    zapraszam do obserwowania:D
    http://anniewayfashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm.. Bardzo ciekawie piszesz ;) Mam nadzieję że szybko nie zakończysz tego opowiadania :D www.true-nexus.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest rewelacyjne ! Napisała bym coś więcej ale odebrało mi mowę ! Dodam tylko że czekam na następne !

    OdpowiedzUsuń
  9. boze, jakie zajebiste *.* MASZ TALENT KOBIETO! <333
    nie pozostaje mi nic innego, jak obserwowac <33
    ja tez kocham grubsona ; DD - to dotyczy twojego komentarza u mnie ;]
    zapraszam takze do mnie ;D
    wskrzeszonaprzezsmierc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Dodawaj szybciej nowy rozdział bo już nie wytrzymuje! Ii kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń